wtorek, 13 maja 2014

NIEMOC.




Ogarnęła mnie niemoc. Niemożność zrobienia czegoś kolwiek. Wręcz niechęć. Przypuszczam, że niecny związek z tym ma zbliżające się 30 litrów na metr kwadratowy. Zacznie się dziś w nocy.... Podobno. Chyba, że pogodę też ogarnie nadsferyczna chęć nicnierobienia, rzuci wszystkim i pójdzie w pizdu, a my zostaniemy na goło.
Nie powinnam dzisiaj korzystać ze słowa pisanego. Nawet Cezary mnie olał i poszedł znaczyć jakiś inny narożnik. Zdrajca.
Dematerializacja. Do zera absolutnego. Czuję jak synapsy przestają ze sobą współpracować. Macie tak czasami, że mimo usilnych prób myślenia czujecie ziejącą pustkę w czaszce? Nie macie... No tak, przecież wszyscy jesteście tak w ciul ( ciulem zastąpie inne niecenzuralne słowo ) iłteligełtni. No to kurwa żałujcie, że nie macie, bo wiedzielibyście przez co przechodzę w tej właśnie obecnej, na mocy ustawodawczej przyznanej mi chwili.
Nadal - niemoc. I foch.


For English readers - today You must use THIS !
I'm malaise and I have sulks.


Dzisiaj siada idealnie od 1:50 do 2:10, bo tak.
Today perfectly from 1:50 to 2:10, becouse.

* Zdjęcia zrobione wczoraj w temperaturze zdecydowanie nie majowej. Dobrze, że mam wszystkie zęby - tak mi latały. Głupota moja nie zna granic...
   Pictures done yesterday in really not may temperature. Well that I have all teeth cause they chattering really intensely. My own stupidly knows no bounds...







Koszula / Denim shirt - szafa mamy / 
Podkoszulek / Longsleeve - Butik 18zł
Spodnie / Trousers - sh 10zł
Trampki / Sneakers - Cropp 90zł
Bandana / Bandanna - no name 5zł
Zegarek / Watch - Allegro 20zł

Strasznie to dziś chaotyczne.
 It's all very chaotic today.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz